Sesje RPG w Świecie Pokemon

Ralts spojrzał na Ciebie z obojętnością w oczach. Chwilę potem obrócił się w stronę rudego chłopaka... złączył łapki i zamknął oczy. Niebawem zapłonął czerwonym blaskiem. Jednak jedyne, co mu się udał ...

- Treecko - wybieram Cię - krzyknął w odpowiedzi łapiąc Pokeball...

- Wiesz chciałbym... ale dbam o swój wizerunek... - uśmiechnął się perfidnie - ZObacz jak wyglądasz... cały brudny... dodatkowo bawisz się patykiem maczając go w kałuży... Może innym razem.
Wyminął C ...

Chłopak początkowo z radością podążał za dziewczyną... z czasem przygnębiająca monotonność ścisnęła jego serce... Na wieżyczkę wszedł z miną znudzonego psa.

Chłopakowi wydawało się, że trwało to całą wieczność...
- Hej! - krzyknął - Jestem Mer i chciałbym z tobą walczyć.
Wszystko zakończył ogromnym uśmiechem.

Znalezienie patyka nie było trudne...
Kałuży również...
Gdy kucnąłeś, aby zanurzyć gałązkę w wodzie... Zauważyłeś, że z budynku wychodzi jakaś osoba. Prawdopodobnie początkujący trener taki jak ty. ...

Mer niepewnie przekroczył próg Areny. Szybko skierował się do sali walk szukając wzrokiem lidera.
"Pierwsza ważna walka..." - pomyślał.

"To coś" już dawno zniknęła za horyzontem...
Dopiero teraz zauważyłeś... że deszcz przestał padać.
Pozostały jedynie duże kałuże.

Pokedex milczał.
Nad twoją głową coś przeleciało... by zniknąć daleko za horyzontem...

- Jestem maszyną - usłyszałeś coś dziwnego - ale też mam uczucia... nikt nie próbuje mi pomóc w odnalezieniu miejsca, w którym mnie wyprodukowano... Ja nie mogę zadawać pytań... a wy to robicie ciągle ...

- Każdy z ataków byłby tak samo skuteczny na Snovera... jak i jego ciosy na Raltsa - powiedział - Będą działać według standardów... ani mocniej, ani słabiej...

Zapadła cisza...
- Zależy od umiejętności Pokemona jak i trenera - powiedział PokeDex - szanse na wygraną są równe dla obydwu Pokemonów...

Zapadłą chwilowa cisza...
Następnie PokeDex wydał z siebie kilka cybernetycznych dźwięków...
- Wi...pf...Ta....grah...j...Krah...leb... pf - przemówił dymiąc...
Nagle sadza zniknęła,a Dex zaczął p ...

Wychodząc potknąłeś się o jeden z zepstutych kafelków... Jednak nie upadłeś.
Za drzwiami była otwarta przestrzeń... Ogromna polana. Przez środek prowadziła żwirowa droga.
Nie było widać zadnych drze ...

Mężczyzna nachylił się nad półką. Przełożył kilka Pokeballi i wyjął jeden z narysowanym fioletowym okiem.
- Oto Ralts - powiedział podając Ci przedmiot - Dobrze... teraz wyjdź tamtymi drzwiami, bo i ...