Sesje RPG w Świecie Pokemon

Radagast

Jest to wysoki budynek, o dachu w kształcie kopuły. Przed wejściem znajduje się kolumnada, a nieopodal znajduje się miejsce, w którym kurierzy czekają na wezwania, które mają dostarczyć do ludzi biorących udział w rozprawie. Tutaj toczą się spory między trenerami, bądź też instytucjami. Głównym sędzią rozpraw jest mgr Ronay Greneyson. Aby zgłosić sprawę do sądu, najpierw należy złożyć zeznanie u komendanta w
"Głównym Centrum Ratowniczym"

Sądem rozprawami tutaj się toczonymi zajmuje się MG Radagast bądź w jego zastępstwie MG Kaleb

Radagast

Kaleb został przywieziony do śadu głównego w Granesji, policjant wyprowadził go z radiowozu i razem z nim pośpieszył do gmachu sądu. Tam załatwił coś ze strażnikiem siedzącym przy drzwiach, zaprowadził go przed drzwi sali rozpraw a następnie powiedział:
- Musimy poczekać na koniec rozprawy.- Po chwili z drzwi wysypało się kilka osób. Za nimi wyszła sekretarka w okularach i powiedziała:
-Kaleb Shadow, oskarżony o podpalenie lasu i łąki proszony na salę rozpraw!- policjant wprowadził Cię do srodka, po czym posadził na miejscu dla oskarżonego.
Po chwili rozległ się głos: " PROSZE WSTAC SĄD IDZIE!" wszyscy wstali, na sale weszedł mężczyzna o siwych włosach i zajoł miejsce sędziego. Po czym powiedział:
- Czy oskarżony Kaleb shadow jest na sali rozpraw i czy przyznaje się do popełnienia zarzuconego mu czynu?- po czym spojrzał na salę.

Kaleb

- Ja tego nie zrobiłem. Był to istny przypadek, przy treningu moje Rapidasha. Na swoją obronę, mam Kodeks Praw Początkującego Trenera, który wyraźnie mówi, że wypadki przy pierwszych treningach z Pokemonem, mają prawo do ulgi w Sądzie, więc pierwsze 3 wypadki są objęte amnestią.

Radagast

-Hmm kodeks ten doryczy początkującego trenera, czy za takiego się uważasz?- kontynuował sędzia.

Kaleb

- Tak, zacząłem niedawno. Próbuję łapać nowe Pokemony, aby skompletować drużynę i móc ją trenować.

Radagast

- Rapidasha jak sądze złapałeś, a nie wytrenowałeś- sędzia urwał i sie zamyślił - po chwili dodał - więc zabardzo go nie znasz i nie możesz przewidzieć jego reakci?- pytał nadal sędzia.

Kaleb

- Dokładnie, dlatego właśnie jestem początkującym trenerem. Z Rapidashem już się polubiliśmy i wiem, że jestem w stanie poradzić sobie z jego treningiem.

Radagast

- Być może z treningiem tak, ale mimo, że się polubiliście, nie znasz go, złapałeś go jako dzikiego pokemona zyjącego w stadzie, nie możesz do końca przewidzieć jego reakcji. W jakich okolicznościach został on złapany?- pytał nadal sędzia.

Kaleb

- On? Uczyłem łapać Pokemony moją przyjaciółkę i to ona go znalazła. Gdy ja już się tam pojawiłem, walczyła z nim, więc ją uratowałem i złapałem Rapidasha - rzekł, przełykając ślinę na myśl o zmarłej Lenie.

Radagast

- Hm, a więc uczyłeś przyjaciółkę. Myślę, że ten, pokemon jest za silny jak na początkującego trenera.. Otóż za nieprzemyślaną decyzje złapania zbyt silnego pokemona jak na swoje umiejętności i przez własną nie uwagę spowodowanie pożaru, mogę zabrać Ci licencje na czas bliżej nieokreślony i dać Ci kilka miesięcy w zawieszeniu mimo tego, że kodeks ma dla ciebie charakter sprzyjający. Zatem decyduje o odebraniu Ci Rapidsha i przyznaniu Ci pokemona o nazwie Ponyta na 10 lvlu. Czy zgadzasz się z wyrokiem?- Powiedział Sędzia.

Kaleb

- A może niech Rapidash zadecyduje, gdzie mu będzie lepiej?

Radagast

- Rapidash z pewnością wybierze Ciebie ponieważ być może zdążył się z tobą związać, ale lepiej dla niego i dla Ciebie będzie, jeżeli on wróci do stada, a ty otrzymasz pokemona takiego samego typu lecz będziesz go mógł samodzielnie wytrenować.- kontynuował przemawianie do Ciebie Sędzia.

Kaleb

- A więc dobrze. Wyraziłbym swoje zdanie, ale wiem że siła wyższa i tak się ze mną nie zgodzi.

Radagast

-Dobrze więc, zamykam rozprawę, Kaleb Shadow zostaje uznany eeee yyy nie winnym, jednak za bezmyślność traci swojego pokemona Rapidasha, w zamian otrzymuje Ponytę.- powiedział sędzie i wyszedł z sali, sudzie przygladający się całej rozprawie również wyszli. Policjant rozkuł Ci kajdanki i powiedział:
- Jesteś wony, zgłoś się po swoje rzeczy do więzienia.- po czym on sam również wyszedł.

Kaleb

Wychodzę i kieruję się do więzienia.